poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Rozdział 7

"Shopping, shopping, shopping..."

Obudziłam się koło 9.35 i leniwie wstałam z łóżka. Jak codzień wybrałam zestaw ubrań i ruszyłam do łazienk. Wykonałam poranne czynności i z radością wypisana na twarzy Zeszłam na śniadanie.  W kuchni stała Dells:
- O dzień dobry! 
- Hej Rydel.
- To co dziś jest nasz dzień? 
- Jasne! A gdzie chłopaki? 
- Ughh uciekli! Jak tylko idę na zakupy zawsze to robią by nie nosić toreb.
- Hahaha no to nieźle. 
- No... Dobra siadaj i zjadaj i lecim.
- Ok.
Wzięłam się za jedzenie kanapek z serkiem topionym I pomidorami. Wypiłam herbatę. Ruszyłam do Delly. Stała przy pięknym różowym Lamborghini.
- Wow niezła fura!
- Dzięki. Tez będziesz taka miała. 
Ja się tylko uśmiechnęłam i dopiero po chwili dotarło co powiedziała. Ale już nie wnikam...
Cała droga nam minęła bardzo fajnie. Dużo rozmawiałyśmy. Po 20 minutach dojechaliśmy do... fryzjera??
- Rydel a zakupy??
- Potem. No choć!  
Ruszyłam za przyjaciółką bo chyba mogę ją tak nazwać. Weszliśmy do salonu i od razu się nami zajeto. Usiadłam na fotelu a pani w różowym fartuchu umyla mi zajebiście pachnącym płynem włosy.  Później podciela lekko koncowki i zrobiła dziwne zawijasy. Wyglądałam świetnie. Rydel za to miała burze loczkow. Miałyśmy ekstra fryzury.




Później były paznokcie i makijaż. Ten był lekki i naturalny. Ale paznokcie genialne. Ja z motywami czerwieni a ona różu. I oczywiście muzyka:




Po tej zacnej wizycie były zakupy. Kupiliśmy spodnie koszulki i biżuterię. Braliśmy wszystko. Zapłaciliśmy ok 1000. Jeju... 




Po zakupach poszliśmy do Mc'a (maka). Na jadłyśmy się za pszeproszeniem jak świnie. 
Po tym wszystkim wróciliśmy do domu. A początek był taki.
- O Jezusie! Zesłałeś mi aniołki! ! - krzyknął Ell gdy nas zobaczył. Nic dziwnego. Zajebiste fryzury i makijaż.  Fajne paznokcie i ekstra ciuchy. Do tego obladowane torbami.
- Hhhhh było powiedzieć to byśmy z wami pojechali. - powiedział Rocky na co RyRy mu przytaknal. 
- Co ty Laura im zrobiłaś?! Przecie to nie możliwe - odparła Delly
Ja zaczęłam się śmiać i pobiegłam do pokoju zanieść torby ale ktoś mi przeszkodził. 
- Pomoge - zasugerował Riker
- Ok
Dałam mu torby i poszliśmy do pokoju. Chwilę pogadalismy i poszedł bo Rocky go wolał. 
Wychodząc z pokoju usłyszałam piękna melodie.
- Ross?
- O hej Laura. Pięknie wyglądasz.  I przepraszam to twoje pianino nie powinienem...
- Dziekuje i nic się nie stało. 
Tak jak z Rikiem chwile rozmawialiśmy i poszliśmy na kolacje.  Po posiłku wszystkich Pożegnałam i poszłam do Rydel. Podziękowałam za wspaniały dzień i Doszłyśmy do wniosku ze musimy to powtórzyć. 
Poszłam do pokoju. Umylam się i Przebrałam w piżamę.  Jutro dzień z Rikerem. Jednak cały czas myślałam nad Rossem. Jest taki uroczy i nieśmiały?...  Sama nie wiem. Z tymi myślami zasnelam.



-------------------------------------------------------------------------------------

No to tyle. Wiem ze krótki, że błędy i ze może nudny ale nie miałam dziś zbytnio czasu. Ale obiecałam to jest!


"Co dzień rano wita nas
odgłos dzwonka – więc do klas.
Tutaj pani uśmiechnięta wita
chłopców i dziewczęta. 
Już zeszyty wyciągamy 
i książeczki otwieramy.
Tu literki poznajemy – 
pisać, liczyć już umiemy.
Angielskiego się uczymy – 
mając czasem dziwne miny.
Bo choć słówka czasem modne – 
są do naszych niepodobne.
Dobry stopień – to nagroda,
z której każdy z nas się cieszy.
Bo choć mamy mało lat – 
to lubimy szkolny świat."


Powodzenia w tym roku szkolnym moi kochani czytelnicy!!!!

Kocham i liczę na KOMY♡♡♡♡♡♡♡









4 komentarze:

  1. Oj tam krótki ale się za to dużo dzieje :*
    Juz nie mogę się doczekać tego dnia z Rikerem ^^
    Czekam na nexta <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się bardzo!
      Jakieś pomysły na dzień z Rikerem??

      Usuń
  2. Bardzo dobry:) Podoba mi się. Troszeczkę jednak za krótki, ale nie martw się bo wyszedł fajnie. Czekam na next:)
    Zapraszam do siebie http://dancingcinderellastory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń