"Shopping, shopping, shopping..."
Obudziłam się koło 9.35 i leniwie wstałam z łóżka. Jak codzień wybrałam zestaw ubrań i ruszyłam do łazienk. Wykonałam poranne czynności i z radością wypisana na twarzy Zeszłam na śniadanie. W kuchni stała Dells:
- O dzień dobry!
- Hej Rydel.
- To co dziś jest nasz dzień?
- Jasne! A gdzie chłopaki?
- Ughh uciekli! Jak tylko idę na zakupy zawsze to robią by nie nosić toreb.
- Hahaha no to nieźle.
- No... Dobra siadaj i zjadaj i lecim.
- Ok.
Wzięłam się za jedzenie kanapek z serkiem topionym I pomidorami. Wypiłam herbatę. Ruszyłam do Delly. Stała przy pięknym różowym Lamborghini.
- Wow niezła fura!
- Dzięki. Tez będziesz taka miała.
Ja się tylko uśmiechnęłam i dopiero po chwili dotarło co powiedziała. Ale już nie wnikam...
Cała droga nam minęła bardzo fajnie. Dużo rozmawiałyśmy. Po 20 minutach dojechaliśmy do... fryzjera??
- Rydel a zakupy??
- Potem. No choć!
Ruszyłam za przyjaciółką bo chyba mogę ją tak nazwać. Weszliśmy do salonu i od razu się nami zajeto. Usiadłam na fotelu a pani w różowym fartuchu umyla mi zajebiście pachnącym płynem włosy. Później podciela lekko koncowki i zrobiła dziwne zawijasy. Wyglądałam świetnie. Rydel za to miała burze loczkow. Miałyśmy ekstra fryzury.
Później były paznokcie i makijaż. Ten był lekki i naturalny. Ale paznokcie genialne. Ja z motywami czerwieni a ona różu. I oczywiście muzyka:
Po tej zacnej wizycie były zakupy. Kupiliśmy spodnie koszulki i biżuterię. Braliśmy wszystko. Zapłaciliśmy ok 1000. Jeju...
Po zakupach poszliśmy do Mc'a (maka). Na jadłyśmy się za pszeproszeniem jak świnie.
Po tym wszystkim wróciliśmy do domu. A początek był taki.
- O Jezusie! Zesłałeś mi aniołki! ! - krzyknął Ell gdy nas zobaczył. Nic dziwnego. Zajebiste fryzury i makijaż. Fajne paznokcie i ekstra ciuchy. Do tego obladowane torbami.
- Hhhhh było powiedzieć to byśmy z wami pojechali. - powiedział Rocky na co RyRy mu przytaknal.
- Co ty Laura im zrobiłaś?! Przecie to nie możliwe - odparła Delly
Ja zaczęłam się śmiać i pobiegłam do pokoju zanieść torby ale ktoś mi przeszkodził.
- Pomoge - zasugerował Riker
- Ok
Dałam mu torby i poszliśmy do pokoju. Chwilę pogadalismy i poszedł bo Rocky go wolał.
Wychodząc z pokoju usłyszałam piękna melodie.
- Ross?
- O hej Laura. Pięknie wyglądasz. I przepraszam to twoje pianino nie powinienem...
- Dziekuje i nic się nie stało.
Tak jak z Rikiem chwile rozmawialiśmy i poszliśmy na kolacje. Po posiłku wszystkich Pożegnałam i poszłam do Rydel. Podziękowałam za wspaniały dzień i Doszłyśmy do wniosku ze musimy to powtórzyć.
Poszłam do pokoju. Umylam się i Przebrałam w piżamę. Jutro dzień z Rikerem. Jednak cały czas myślałam nad Rossem. Jest taki uroczy i nieśmiały?... Sama nie wiem. Z tymi myślami zasnelam.
-------------------------------------------------------------------------------------
No to tyle. Wiem ze krótki, że błędy i ze może nudny ale nie miałam dziś zbytnio czasu. Ale obiecałam to jest!
"Co dzień rano wita nas
odgłos dzwonka – więc do klas.
Tutaj pani uśmiechnięta wita
chłopców i dziewczęta.
Już zeszyty wyciągamy
i książeczki otwieramy.
Tu literki poznajemy –
pisać, liczyć już umiemy.
Angielskiego się uczymy –
mając czasem dziwne miny.
Bo choć słówka czasem modne –
są do naszych niepodobne.
Dobry stopień – to nagroda,
z której każdy z nas się cieszy.
Bo choć mamy mało lat –
to lubimy szkolny świat."
Powodzenia w tym roku szkolnym moi kochani czytelnicy!!!!
Kocham i liczę na KOMY♡♡♡♡♡♡♡
Oj tam krótki ale się za to dużo dzieje :*
OdpowiedzUsuńJuz nie mogę się doczekać tego dnia z Rikerem ^^
Czekam na nexta <333
Ciesze się bardzo!
UsuńJakieś pomysły na dzień z Rikerem??
Cudny*.*
OdpowiedzUsuńBardzo dobry:) Podoba mi się. Troszeczkę jednak za krótki, ale nie martw się bo wyszedł fajnie. Czekam na next:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://dancingcinderellastory.blogspot.com