STRONY

środa, 16 września 2015

Rozdział 9

"I love these idiots"

- Aaaaaaaaaaaaaaaaa!!! Debile co wy wyprawiacie!! - godzina 8.00. Leżę na łóżku cała mokra w wilgotnej pościeli. A to wszystko przez tych debili. ROCKY I ELLINGTON!! Tak to z nimi mam dziś spędzić dzień...
- Hahahahahahahah!! Normalnie sikam ze śmiechu. Ell to była nasza najlepsza akcja! 
- Ughh... Proszę ja nie chce z wami spędzać dnia! Nie wytrzymam!
- Spokojnie młoda... to tylko kilka godzin wytrzymasz. Hahaha przebież się i chodź na dół.
- A co? Zrobiliście śniadanie?? 
- Ee-ee nie?... TY zrobisz.
- Co?!
- Czekamy na dole!!

Załamana całą sytuacją wzięłam pościel i wyniosłam na balkon, było chyba ze 38*. Sama poszłam do łazienki, zdejmując mokrą piżamę. Umyłam zęby i weszłam pod prysznic. Jak co dzień wyszłam, wytarłam się i owinęłam ręcznikiem. Pobiegłam do garderoby i założyłam różową koszulkę na ramiączka i ogrodniczki. Lekki makijaż i luźny warkocz dodawał mi uroku. 



 Byłam ciut zdziwiona że rano nikt nie przyszedł mi z pomocą. W końcu nieźle się darłam. Wyszłam na korytarz ale wszędzie było cicho. Zbiegłam po schodach na dół i dopiero w salonie zobaczyłam sprawców mojego porannego napadu. 
- Nie ma ich jak coś. - luźnym tonem powiedział Rocky. 
- Jj-jak to nie ma?
- No powiedzieli że nie będą nam przeszkadzać.
- Aha...
- Lau...  ja to bym zjadł naleśniki. - poprosił mnie Ratliff - Plose..
- Ech no dobrze.

Poszłam do kuchni i zaczęłam się zastanawiać że nie może być tak źle. Wzięłam składniki i zaczęłam robić. Po chwili do kuchni wbiegli chłopcy rzucając krótkie "pomożemy".
Zaczęła się zabawa... Po kolei wrzucaliśmy jajka i mleko. Trochę soli i na końcu mąka. Z tą już było gorzej... Była dosłownie wszędzie... Cała kuchnia, moje ubrania i chłopcy... wszystko pokryte białym puchem...  Po zabawie i lekkim ogarnięciu, zaczęłam smażyć. Kiedy śniadanie było gotowe usiedliśmy na podłodze w kuchni i zaczęliśmy jeść. Byliśmy już tak obżarci że nie mieliśmy siły. Jednak chłopaki się nie poddawali... tak myślałam... ale oni zamiast do buzi zaczęli rzucać nimi we mnie. Byłam cała w dżemie i naleśnikach. Po wszystkim posprzątaliśmy a chłopaki zaproponowali że pójdziemy na plażę...


*1h później*

Byliśmy już na plaży. W towarzystwie chłopaków czułam się bardzo dobrze. Byli mili i kochani. Mieli na prawdę nie złe odpały. Kocham tych idiotów*. Leżeliśmy na plaży opalając białe ciała. Później bawiliśmy się w piachu, zakopując Ellingtona. Zadowoleni ze swojej pracy usiedliśmy na kocu i zaczęliśmy jeść żelki. Rat był tak załamany że wyrwał się z piachu i zaczął nas gonić. Ja i Rocky szybko uciekaliśmy aż dotarliśmy do wody. Nawzajem się podtapialiśmy... Była ekstra zabawa! 
Potem poszliśmy na koc i zaczęliśmy się suszyć. Ok godziny 16 zeszliśmy z plaży udając się do budki z kebabami. Szybko zjedliśmy, a po minach chłopaków ogarnęłam że cieszą się tym dniem i tym że tyle jem. Do domu wróciliśmy po piątej. Graliśmy na x-boxie. Dwa razy z nimi wygrałam! Później z nimi tańczyłam. Jednak dalszego ciągu wydarzeń nie pamiętam bo zasnęłam i to był błąd...
Obudziłam się z... pastą do zębów na twarzy!
- Aaaaaaaaaaa!!! Drugi raz dziś mnie budzicie w tak potworny sposób!
- Hahaha ci-cicho b-bo zamówi-liśmy pi-pi-pizze. - cali uchachani.
- Och tylko to zmyje.
Wróciłam do salonu już z czystą twarzą i zaczęłam jeść. Nagle drzwi się odtworzyły i do salonu weszła reszta familii...
- Hej jak tam minął wam dzień?? - zapytała Rydel.
- Świetnie/okropnie!
- Cóż za zgodność! Hahaha widać że dali ci nie zły wycisk. - powiedział Ryland.
- Owszem... ale nawet spoko się bawiłam. Dzięki chłopcy - każdy dostał po buziaku - ale ja już pójdę i proszę abyście mnie jutro nie budzili.
- Hahaha dobrze.... - odpowiedział mi Rockliff

W pokoju szybko się umyłam i przebrałam. Wzięłam pościel z balkonu i ułożyłam na łóżku. Włączyłam jeszcze telewizję, ale szybko odpłynęłam...


--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej!
Jak widzicie rozdział wcześniej bo chora jestem i się nudzę... ;)
Zmieniłam też wygląd bloga. Myślę że jest lepszy... Postanowiłam też, że usunę Stronkę Tylko Dla Was, bo nikt tam nie zagląda :( ale co tam! Mówi się trudno i płynie się dalej.
MIŁEGO CZYTANIA!!!







1 komentarz:

  1. Mega rozdział ^^
    Jak narazie to dzień z chłopakami był najlepszy :'D Jestem ciekawa dnia z Rossem
    Czeka na nexta <333

    OdpowiedzUsuń